Witam was wszystkich na moim blogu. :)
Dodam imagina o Harrym tylko nie śmiejcie sie bo jest to mój pierwszy imagin. :)
Czekam na wasze opinie.. ;p
#Hazza
Rano obudził mnie krzyk mamy.
M-[T.I] wstawaj! Spóźnimy się na samolot!.
Ja- Już chwila mamoo!
M- Nie chwila tylko już. Chcesz się spóźnić?
Ja-dobra. Już wstaję nie krzycz na mnie z samego rana bo
będę miała zły humor. –odpowiedziałam po czym wstałam z łóżka. J
Dzisiaj miałam się przeprowadzić do Londynu. Moi rodzice
dostali tam korzystniejszą oferte pracy. Cieszyłam się z tego powodu, ponieważ
jest to piękne miasto. Jest tam wiele sławnych ludzi i nie tylko. Angielski
znam bardzo dobrze więc nie miałam czym się martwic. Smuciła mnie jedynie jedna
rzecz. Miałam zostawić tu najlepszą przyjaciółkę Natalie. Znałyśmy się od
dziecka, wiedziałyśmy o sobie wszystko. Obiecałyśmy sobie ze nigdy żadna z nas
nie odejdzie, a tu nagle moi rodzice mnie oznajmili że wyjeżdżamy. Ciężko mi
było powiedzieć Natalii. Obiecałyśmy sobie że będziemy dzwonić codziennie do
siebie. J
Ubrałam się, lekko umalowałam i byłam gotowa do wyjścia. Troche żal mi było to
wszystko zostawić. W koncu przeżyłam w tym domu dobre 18 lat. I dzisiaj miałam
to tak wszystko zostawić. Ale cóż czasami coś trzeba zmienić w życiu żeby było
lepiej. Wzięłam swoje walizki i zeszłam
na dół do rodziców którzy już na mnie czekali. Wziełam sobie jabłko na drogę i
wyszliśmy zamykając drzwi. Ostatni raz ustałam przed domem i popatrzyłam na
niego po czym powiedziałam „żegnaj mój domku, żegnaj Warszawo” wsiadłam do
samochodu. I odjechaliśmy na lotnisko. Tam czekała na mnie już Natalia, która
chciała się ze mną pożegnać. Wybiegłam z samochodu i od razu wpadłam jej w
ramiona. Płakałyśmy obydwie. Przyleciał mój samolot i musiałam iść na odprawę.
Natalia-Obiecaj że będziesz codziennie dzwonić.
Ja-Obiecuje
Natalia- I że nigdy o mnie nie zapomnisz.
Ja-O tobie nie da się zapomnieć głupku. –zaśmiałam się -
Przytuliłam ją mocno i odeszłam.
Wsiadłam do samolotu i usiadłam na swoje miejsce siedziałam
sama jak na razie moi rodzice siedzieli 3 rzędy przede mną. Nagle obok mnie
usiadł jakiś chłopak. Nie zwracał zbytnio na niego uwagi. Trochę się bałam,
ponieważ pierwszy raz leciałam samolotem. Nagle samolot ruszył i wzbiliśmy się
w górę. Założyłam słuchawki na uszy włączyła One Direction i patrząc się w
szybę zasnęłam. Obudziło mnie czyjeś
szturchanie. Jak się zorientowałam leżałam wtulona w chłopaka obok. Szybko się
podniosła
Ja-ojej przepraszam. Nie chciałam na tobie leżeć. To było
nie chcący.
Ch-nic się nie stało. Miło było przytulać się do tak ładnej
dziewczyny.
Ja-dziękuję. –czułam jak się rumienię
Ch-Jestem Łukasz, a
ty?
Ja- [T.I]
ch- byłaś już kiedyś w Londynie?
Ja- nie. A ty?
Ch- nie, nie byłem ale teraz będę tam mieszkać. A ty lecisz
na wakacje?
Ja- nie, moi rodzice dostali pracę w Londynie i
przeprowadzamy się.
Ch- oo!! To świetnie. Będziemy mogli się lepiej poznać.
Yyy… Jeżeli będziesz chciała.
Oczywiście. :)
Ja- jasne, że będę chciała.
Ch- to może dasz mi swój numer to zadzwonię później do
ciebie to się umówimy na zwiedzanie Londynu?
Ja- jasne. – gdy podawałam mu swój numer Usłyszelismy głos
jakiejś pani, która nas oznajmiła że właśnie londujemy. Gdy wyszliśmy z
samolotu pożegnałam się z Łukaszem i razem z rodzicami wsiedliśmy do taksówki,
która nas zawiozła pod sam dom, a raczej willę. Nie mogłam uwierzyć, że to
właśnie tu będziemy mmieszkac. Dom był piękny. Miał duży salon, piękny ogród i
basen. Gdy tylko weszłam do środka pomaszerowałam do swojego pokoju, który
znajdował się na górze. Fioletowe ściany, piekne meble, ogromne łóżko,
garderoba, łazienka ii nad łóżkiem wisiało duże zdjęcie chłopców z 1D na którym
były ich podpisy. Zaniemówiłam. Jak to możliwe? Jak oni to z robili? Od razu
pobiegłam na dół do rodziców i zaczęłam im dziękować. To był wspaniały prezent.
Gdy skończyłam oglądać swój nowy dom zaczęłam się rozpakowywać, a miałam tego
trochę. Gdy już wszystko zrobiłam postanowiłam zadzwonić do Natalii. Z Natalią
rozmawiałam chyba ze 2 godziny. Po czym musiałam skończyć, ponieważ mama wołała
mnie na kolację. W trakcie jedzenia rozmawiałam z rodzicami. Z mamą
postanowiłyśmy się wybrać na zakupy jutro. Gdy zjadłam kolację włożyłam swoje
talerze do zmywarki i poszłam na górę do pokoju. Umyłam się i położyłam spać.
******
Rano obudziły mnie promienie słoneczne przedzierające się
przez okno. Wstałam z uśmiechem na twarzy. Pomaszerowałam do łazienki wzięłam
prysznic założyłam na siebie dżinsy, białą bokserkę, bejsbolówkę i conversy
. I zeszłam na dół na śniadanie. Na
stole już stały naleśniki z dżemem i bitą śmietaną. Zjadłam kilka i razem z
mama pojechałyśmy do centrum handlowego na zakupy. Wieczorem miałam się spotkać
z Łukaszem. Mieliśmy iść do kina więc postanowiłam że kupię sobie cos nowego.
Czas w centrum handlowym minął nam bardzo szybko.
Ja- Zakupy uważam za udane. –powiedziałam do mamy
uśmiechając się
Mama- noo.. jak ja bym kupiła 2 pary butów, 3 pary spodni, 2
torebki, 6 bluzek i 2 sukienki to też bym uważała zakupy za udane.
–odpowiedziała mi mama smiejąc się
Ja- oj nie przesadzajmy mamo. Każdy musi jakoś odreagować i
kupić sobie cos nowego.
Mama-tak. Masz rację tylko ze te twoje odreagowywanie odbija
się na moim budżecie córeczko.
Zaczełyśmy się obydwie śmiać. Gdy zajechałyśmy do domu była
17 a ja byłam umówiona z Łukaszem na 18. Nie wyrobię się przez
godzinę-powiedziałam z przerażeniem. Wbiegłam do domu i od razu pobiegłam do
swojego pokoju. Wzięłam szybki prysznic, posmarowałam się moim ulubionym balsamem
truskawkowym, lekko się pomalowałam i założyłam
niebieską zwiewną sukienkę do tego dżinsową kurtke i baleriny. I byłam już gotowa. Nagle usłyszałam dźwięk
dzwonka. Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi. Przed nimi stał Łukasz. Muszę
przyznać że był przystojny. Ciemne włosy, brązowe uczy i ten uśmiech.
Ł-cześć [T.I]. Pięknie wyglądasz.
Ja- Dziękuję.
Ł- to co idziemy?-zapytał
Ja- pewnie.
Do kina poszliśmy piechotą, ponieważ mieliśmy blisko. Gdy
weszliśmy do środka i kupiliśmy bilety poszliśmy kupić popcorn. Łukasz ustał w
kolejce a ja usiadłam na sofie czekając na niego. Nagle przysiadł się do mnie
jakiś chłopak. Poznałam go. To był Harry Styles. Te jego niesforne loki,
zielone oczy, rząd białych zębów i dołeczki w policzkach. Nie wiedziałam co mam
zrobić. Starałam się opanować i wyglądać normalnie.
H- Cześć. Jestem Harry
a ty?
Ja- [T.I]. Miło mi cię poznać. –uśmiechnęłam się
H- mnie również .-odwzajemnił uśmiech.- jesteś tu sama?
–zapytał
Ja- nie z kolegą
H-no tak głupie pytanie. Przecież taka ładna dziewczyna jak
ty nie chodzi sama do kina. A na co się wybierasz?
Ja- na horror a ty?
H- ja też. –zaczął się cieszyć-no to ja chcę siedzieć obok
ciebie.
Ja-okej. –odpowiedziałam.- a ty sam jesteś?
H- nie jestem z
przyjaciółmi. Ale poszli kupić popcorn.
Wtedy przyszedł Łukasz.
Ł- [T.I] idziemy?
Ja- jasne. –uśmiechnęłam się do Łukasza.
H- no to do zobaczenia [T.I]
Ja- pa- odpowiedziałam Hazzie i poszłam z Łukaszem na salę
Ł- kto to był? –zapytał
Ja- To mój kolega. Ma na imię Harry. Nie mów że go nie
znasz. –odpowiedziałam ze zdziwieniem
Ł- no jakoś nie.
Ja- przecież to Harry Styles z One Direction
Ł-aaa… ten laluś
Ja- ej! Tylko nie laluś. Dobrze? Ja twoich znajomych nie
obrażam.
Ł-dobrze, przepraszam, nie chciałem.
Ja- okej. Wybaczam. :)
Usiedliśmy na swoje miejsca. Obok Łukasza siedziała jakaś
dziewczyna której cały czas się przyglądał i uśmiechał się do niej. Wkurzało
mnie to troche. W pewnym momencie koło mnie usiadł Hazza. Pokazał rząd swoich
białych zębów
H-no to zaczynamy seans. Jak się będziesz bała to się do
mnie przytul. Uratuję cię –powiedział i się uśmiechnął
Ja- okej. –odpowiedziałam po czym odwzajemniłam uśmiech.
Byłam troche złą na Łukasza bo ciągle śmiał się i przytulał z ta lalą która siedziała obok.A
to wkoncu ja byłam z nim w kinie a nie ona! Gdy zaczął się film wcale się nie
bałam. Nie był taki straszny. Na koniec wyszło tak że to Hazza się przytulał do
mnie krzycząc „Ratuj mnie on chce mnie zjeść”. Śmiałam się troche z niego. Tak
wgl. To film był w 3D więc nie dziwię się że się bał. Po filmie wyszliśmy z
sali. Łukasz musiał iść do toalety więc ja
czekałam na niego przy wyjściu. Podszedł do mnie Harry.
H- przepraszam. –powiedział
Ja- za co? –zapytałam zdziwiona
H- no wiesz to ty miałąś się przytulać do mnie a nie ja do
ciebie. Iii jeszcze krzyczałem
Ja- spoko nic się nie stało. Naszczęście nikt cię nie
zjadł-zaczęłam się głośno śmiać
H- ej! Nie śmiej się ze mnie. On mnie naprawde chciał zjeść.
Widziałaś jakie miał zęby? –powiedział z przerażeniem. Zaczęliśmy się oboje
śmiać. –Dasz mi swój numer? Fajnie się z tobą rozmawia. Moglibyśmy to kiedyś
powtórzyć
Ja- jasne. – podałam mu swój numer telefonu. Nagle
zobaczyłąm reszte chłopaków z 1D. Podeszli do nas i się przywitali po czym Zayn
powiedział do Hazzy
Z- no flirciarzu chodź już do domu. –uśmiechnął się
łobuziarsko
H- już idę. Cześć [T.I]
Ja- pa-odpowiedziałam. czekałam jeszcze chwilę na Łukasza. Gdy już przyszedł
poszliśmy do domu. Weszłam do domu. Wzięłam prysznic ubrałam się w piżamę i
położyłam na łóżku. Już prawie zasypiałam kiedy obudził mnie dzwięk telefonu
który oznajmiał mnie że dostałam sma-a.
„Dobranoc [T.I] miłych snów.
Harry xoxo”
Uśmiechnęłam się do telefonu. I odpisałam szybko na sms-a.
„Dobranoc Hazzuś. Xx”
***
Rano gdy się obudziłam w domu było bardzo cicho. Spojrzałam
na zegarek była 11.20. No tak wszyscy w pracy-pomyślałam. Wstałam więc z łóżka
i pomaszerowałam do kuchni, żeby zrobić sobie śniadanie bo byłam bardzo głodna.
Gdy już skończyłam jeść, poszłam na górę aby się trochę ogarnąć. Umyłam się,
umalowałam, założyłam to: http://stylistki.pl/0902-249049/ i
poszłam zwiedzać Londyn. Wyszłam z domu i udałam się przed siebie. Zobaczyłam
piekny park, więc postanowiłam wejść do niego. Usiadłam na ławce i rozglądałam
się naokoło. Był piękny. Wtedy dostałam sms-a. Spojrzałam na ekran telefonu i
wyświetliło się Harry napisał.
„Hej [T.I]. Może spotkamy się
dzisiaj? Xoxo”
Odpisałam:
„Hej Harry. :) Bardzo chętnie.
Tylko gdzie? „
Hazza:
„Za 5 min. W Hyde Park. „
Ja:
„ ok. Ja już jestem xx ”
Długo nie musiałam czekać, bo już za jakieś 3 min Hazza był
koło mnie.
H- cześć [T.I]. –pocałował mnie w policzek i uśmiechnął się
Ja- cześć Harry. –odwzajemniłam uśmiech
H- dasz się zaprosic na kawę i lody?
Ja- jasne, bardzo chętnie.
Poszliśmy więc do małej kawiarni, która znajdowała się
niedaleko parku. Rozmawialiśmy, śmieliśmy się, bardzo dobrze czułam się w jego
towarzystwie.
H- wiesz co? Dzisiaj urządzam z chłopakami seans filmowy
może wpadłabyś do nas.?
Ja- nie, nie chcę wam robić problemu.
H- ale to żaden problemem. Chłopaki się na pewno ucieszą.
Ja- skoro tak, to bardzo chętnie.
H- to co jesteśmy umówieni? U nas o 19. Przyjadę po ciebie.
Ja- ok.
H- tylko musisz podać mi adres-dał mi małą karteczkę, a ja
zapisałam tam swój adres- dziękuję.
Ja- proszę –uśmiechnęłam się
Nagle dostałam sms-a.
Łukasz:
„Cześć mała może spotkamy się
dzisiaj o 20? „
Ja:
„hej :) wybacz, ale jestem już
umówiona. Może innym razem. „
Łukasz:
„No okej. Trudno. Pozdrów go ode
mnie. „
Ja:
„pozdrowie. :)”
Ja- przepraszam, ale muszę już iść. Jest już późno.
H- okej. Przyjadę po ciebie o 18. 40
Ja- okej. Będę czekać. –uśmiechnęłam się i pocałowałam go w
policzek na pozegnanie.
Do domu miałam blisko więc postanowiłam się przejść. Była
już godzina 17 kiedy zaszłam do domu. Postanowiłam coś zjeść i zacząć się
szykować na spotkanie z chłopakami. Musiałam wyglądać ładnie. W końcu nie każda
directionerka spotyka swoich idoli i jeszcze się z nimi umawia. Wziełam szybki
prysznic, posmarowałam się balsamem truskawkowym, z włosów zrobiłam
rozwalającego się kłosa na bok, lekko się umalowałam, założyłam to: http://stylistki.pl/na-luzie-245190/
i byłam już gotowa. Spojrzałam na zegarek była 18.40. Zaraz będzie
Harry-pomyślałam. I nie myliłam się usłyszałam dzwonek do drzwi. Zeszłam więc
szybko na dół i otworzyłam drzwi przed którymi stał on. Pozegnałam się z
rodzicami i pojechałam z Harrym do
niego. Trochę się dziwnie czułam ale zaraz to się zmieniło. Zaczęłam rozmawiać
z Hazzą, zaczęliśmy się smiać. Szybko dojechaliśmy do jego domu. Gdy weszliśmy
do środka ledwo co się powstrzymałam od śmiechu. Zayn stał przy lustrze i mówił
sam do siebie:
Z-och Zayn czy ty musisz być aż tak przystojny?
Lou- aaaaa!!!!! Kto zjadł mi wszystkie marchewki?! (prawie
się popłakał)
Wszyscy spojrzeli się na Nialla.
N-no co? Byłem głodny a one nie były aż takie dobre.-powiedział
z oburzeniem
Liam pocieszał Lou.
Weszlismy z Harry do salonu. Za chwilę wszyscy tam byli. Z- no to co? Zaczynamy seans?
N- tak, taaakk.. tylko poczekajcie chwile pójdę po ciastka- wybiegł z pokoju. Nagle krzyczał z kuchni-tylko nie zaczynajcie beze mnie!
Wszyscy- dobrze Horanku!
Proszę o komentarze. :)
Świetnee dziewczyno *.*
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńawww. *-* mój tyyy czlowieku, to jest mega <3 mowilam ci z tysiąc razy, i powiem jeszcze milion xx
OdpowiedzUsuńaww... dziekuję kochanie:***
Usuń