niedziela, 3 marca 2013

Hazza

hej :)
Witam was wszystkich na moim blogu. :)
Dodam imagina o Harrym tylko nie śmiejcie sie bo jest to mój pierwszy imagin. :)
Czekam na wasze opinie.. ;p

#Hazza


Rano obudził mnie krzyk mamy.

M-[T.I] wstawaj! Spóźnimy się na samolot!.

Ja- Już chwila mamoo!

M- Nie chwila tylko już. Chcesz się spóźnić?

Ja-dobra. Już wstaję nie krzycz na mnie z samego rana bo będę miała zły humor. –odpowiedziałam po czym wstałam z łóżka. J

Dzisiaj miałam się przeprowadzić do Londynu. Moi rodzice dostali tam korzystniejszą oferte pracy. Cieszyłam się z tego powodu, ponieważ jest to piękne miasto. Jest tam wiele sławnych ludzi i nie tylko. Angielski znam bardzo dobrze więc nie miałam czym się martwic. Smuciła mnie jedynie jedna rzecz. Miałam zostawić tu najlepszą przyjaciółkę Natalie. Znałyśmy się od dziecka, wiedziałyśmy o sobie wszystko. Obiecałyśmy sobie ze nigdy żadna z nas nie odejdzie, a tu nagle moi rodzice mnie oznajmili że wyjeżdżamy. Ciężko mi było powiedzieć Natalii. Obiecałyśmy sobie że będziemy dzwonić codziennie do siebie. J Ubrałam się, lekko umalowałam i byłam gotowa do wyjścia. Troche żal mi było to wszystko zostawić. W koncu przeżyłam w tym domu dobre 18 lat. I dzisiaj miałam to tak wszystko zostawić. Ale cóż czasami coś trzeba zmienić w życiu żeby było lepiej.  Wzięłam swoje walizki i zeszłam na dół do rodziców którzy już na mnie czekali. Wziełam sobie jabłko na drogę i wyszliśmy zamykając drzwi. Ostatni raz ustałam przed domem i popatrzyłam na niego po czym powiedziałam „żegnaj mój domku, żegnaj Warszawo” wsiadłam do samochodu. I odjechaliśmy na lotnisko. Tam czekała na mnie już Natalia, która chciała się ze mną pożegnać. Wybiegłam z samochodu i od razu wpadłam jej w ramiona. Płakałyśmy obydwie. Przyleciał mój samolot i musiałam iść na odprawę.

Natalia-Obiecaj że będziesz codziennie dzwonić.

Ja-Obiecuje

Natalia- I że nigdy o mnie nie zapomnisz.

Ja-O tobie nie da się zapomnieć głupku. –zaśmiałam się - Przytuliłam ją mocno i odeszłam.

Wsiadłam do samolotu i usiadłam na swoje miejsce siedziałam sama jak na razie moi rodzice siedzieli 3 rzędy przede mną. Nagle obok mnie usiadł jakiś chłopak. Nie zwracał zbytnio na niego uwagi. Trochę się bałam, ponieważ pierwszy raz leciałam samolotem. Nagle samolot ruszył i wzbiliśmy się w górę. Założyłam słuchawki na uszy włączyła One Direction i patrząc się w szybę zasnęłam.  Obudziło mnie czyjeś szturchanie. Jak się zorientowałam leżałam wtulona w chłopaka obok. Szybko się podniosła

Ja-ojej przepraszam. Nie chciałam na tobie leżeć. To było nie chcący.

Ch-nic się nie stało. Miło było przytulać się do tak ładnej dziewczyny.

Ja-dziękuję. –czułam jak się rumienię

Ch-Jestem Łukasz,  a ty?

Ja- [T.I]

ch- byłaś już kiedyś w Londynie?

Ja- nie. A ty?

Ch- nie, nie byłem ale teraz będę tam mieszkać. A ty lecisz na wakacje?

Ja- nie, moi rodzice dostali pracę w Londynie i przeprowadzamy się.

Ch- oo!! To świetnie. Będziemy mogli się lepiej poznać. Yyy…  Jeżeli będziesz chciała. Oczywiście. :)

Ja- jasne, że będę chciała.

Ch- to może dasz mi swój numer to zadzwonię później do ciebie to się umówimy na zwiedzanie Londynu?

Ja- jasne. – gdy podawałam mu swój numer Usłyszelismy głos jakiejś pani, która nas oznajmiła że właśnie londujemy. Gdy wyszliśmy z samolotu pożegnałam się z Łukaszem i razem z rodzicami wsiedliśmy do taksówki, która nas zawiozła pod sam dom, a raczej willę. Nie mogłam uwierzyć, że to właśnie tu będziemy mmieszkac. Dom był piękny. Miał duży salon, piękny ogród i basen. Gdy tylko weszłam do środka pomaszerowałam do swojego pokoju, który znajdował się na górze. Fioletowe ściany, piekne meble, ogromne łóżko, garderoba, łazienka ii nad łóżkiem wisiało duże zdjęcie chłopców z 1D na którym były ich podpisy. Zaniemówiłam. Jak to możliwe? Jak oni to z robili? Od razu pobiegłam na dół do rodziców i zaczęłam im dziękować. To był wspaniały prezent. Gdy skończyłam oglądać swój nowy dom zaczęłam się rozpakowywać, a miałam tego trochę. Gdy już wszystko zrobiłam postanowiłam zadzwonić do Natalii. Z Natalią rozmawiałam chyba ze 2 godziny. Po czym musiałam skończyć, ponieważ mama wołała mnie na kolację. W trakcie jedzenia rozmawiałam z rodzicami. Z mamą postanowiłyśmy się wybrać na zakupy jutro. Gdy zjadłam kolację włożyłam swoje talerze do zmywarki i poszłam na górę do pokoju. Umyłam się i położyłam spać.

******

Rano obudziły mnie promienie słoneczne przedzierające się przez okno. Wstałam z uśmiechem na twarzy. Pomaszerowałam do łazienki wzięłam prysznic założyłam na siebie dżinsy, białą bokserkę, bejsbolówkę i conversy .  I zeszłam na dół na śniadanie. Na stole już stały naleśniki z dżemem i bitą śmietaną. Zjadłam kilka i razem z mama pojechałyśmy do centrum handlowego na zakupy. Wieczorem miałam się spotkać z Łukaszem. Mieliśmy iść do kina więc postanowiłam że kupię sobie cos nowego. Czas w centrum handlowym minął nam bardzo szybko.

Ja- Zakupy uważam za udane. –powiedziałam do mamy uśmiechając się

Mama- noo.. jak ja bym kupiła 2 pary butów, 3 pary spodni, 2 torebki, 6 bluzek i 2 sukienki to też bym uważała zakupy za udane. –odpowiedziała mi mama smiejąc się

Ja- oj nie przesadzajmy mamo. Każdy musi jakoś odreagować i kupić sobie cos nowego.

 

Mama-tak. Masz rację tylko ze te twoje odreagowywanie odbija się na moim budżecie córeczko.

Zaczełyśmy się obydwie śmiać. Gdy zajechałyśmy do domu była 17 a ja byłam umówiona z Łukaszem na 18. Nie wyrobię się przez godzinę-powiedziałam z przerażeniem. Wbiegłam do domu i od razu pobiegłam do swojego pokoju. Wzięłam szybki prysznic, posmarowałam się moim ulubionym balsamem truskawkowym, lekko się pomalowałam i założyłam  niebieską zwiewną sukienkę do tego dżinsową kurtke i baleriny.  I byłam już gotowa. Nagle usłyszałam dźwięk dzwonka. Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi. Przed nimi stał Łukasz. Muszę przyznać że był przystojny. Ciemne włosy, brązowe uczy i ten uśmiech.

Ł-cześć [T.I]. Pięknie wyglądasz.

Ja- Dziękuję.

Ł- to co idziemy?-zapytał

Ja- pewnie.

Do kina poszliśmy piechotą, ponieważ mieliśmy blisko. Gdy weszliśmy do środka i kupiliśmy bilety poszliśmy kupić popcorn. Łukasz ustał w kolejce a ja usiadłam na sofie czekając na niego. Nagle przysiadł się do mnie jakiś chłopak. Poznałam go. To był Harry Styles. Te jego niesforne loki, zielone oczy, rząd białych zębów i dołeczki w policzkach. Nie wiedziałam co mam zrobić. Starałam się opanować i wyglądać normalnie.

H- Cześć. Jestem Harry  a ty?

Ja- [T.I]. Miło mi cię poznać. –uśmiechnęłam się

H- mnie również .-odwzajemnił uśmiech.- jesteś tu sama? –zapytał

Ja- nie z kolegą

H-no tak głupie pytanie. Przecież taka ładna dziewczyna jak ty nie chodzi sama do kina. A na co się wybierasz?

Ja- na horror a ty?

H- ja też. –zaczął się cieszyć-no to ja chcę siedzieć obok ciebie.

Ja-okej. –odpowiedziałam.- a ty sam jesteś?

H- nie jestem  z przyjaciółmi. Ale poszli kupić popcorn.

Wtedy przyszedł Łukasz.

Ł- [T.I] idziemy?

Ja- jasne. –uśmiechnęłam się do Łukasza.

H- no to do zobaczenia [T.I]

Ja- pa- odpowiedziałam Hazzie i poszłam z Łukaszem na salę

Ł- kto to był? –zapytał

Ja- To mój kolega. Ma na imię Harry. Nie mów że go nie znasz. –odpowiedziałam ze zdziwieniem

Ł- no jakoś nie.

Ja- przecież to Harry Styles z One Direction

Ł-aaa… ten laluś

Ja- ej! Tylko nie laluś. Dobrze? Ja twoich znajomych nie obrażam.

Ł-dobrze, przepraszam, nie chciałem.

Ja- okej. Wybaczam. :)

Usiedliśmy na swoje miejsca. Obok Łukasza siedziała jakaś dziewczyna której cały czas się przyglądał i uśmiechał się do niej. Wkurzało mnie to troche. W pewnym momencie koło mnie usiadł Hazza. Pokazał rząd swoich białych zębów

H-no to zaczynamy seans. Jak się będziesz bała to się do mnie przytul. Uratuję cię –powiedział i się uśmiechnął

Ja- okej. –odpowiedziałam po czym odwzajemniłam uśmiech.

Byłam troche złą na Łukasza bo ciągle śmiał się  i przytulał z ta lalą która siedziała obok.A to wkoncu ja byłam z nim w kinie a nie ona! Gdy zaczął się film wcale się nie bałam. Nie był taki straszny. Na koniec wyszło tak że to Hazza się przytulał do mnie krzycząc „Ratuj mnie on chce mnie zjeść”. Śmiałam się troche z niego. Tak wgl. To film był w 3D więc nie dziwię się że się bał. Po filmie wyszliśmy z sali. Łukasz musiał iść do toalety więc ja  czekałam na niego przy wyjściu. Podszedł do mnie Harry.

H- przepraszam. –powiedział

Ja- za co? –zapytałam zdziwiona

H- no wiesz to ty miałąś się przytulać do mnie a nie ja do ciebie. Iii jeszcze krzyczałem

Ja- spoko nic się nie stało. Naszczęście nikt cię nie zjadł-zaczęłam się głośno śmiać

H- ej! Nie śmiej się ze mnie. On mnie naprawde chciał zjeść. Widziałaś jakie miał zęby? –powiedział z przerażeniem. Zaczęliśmy się oboje śmiać. –Dasz mi swój numer? Fajnie się z tobą rozmawia. Moglibyśmy to kiedyś powtórzyć

Ja- jasne. – podałam mu swój numer telefonu. Nagle zobaczyłąm reszte chłopaków z 1D. Podeszli do nas i się przywitali po czym Zayn powiedział do Hazzy

Z- no flirciarzu chodź już do domu. –uśmiechnął się łobuziarsko

H- już idę. Cześć [T.I]

Ja- pa-odpowiedziałam. czekałam  jeszcze chwilę na Łukasza. Gdy już przyszedł poszliśmy do domu. Weszłam do domu. Wzięłam prysznic ubrałam się w piżamę i położyłam na łóżku. Już prawie zasypiałam kiedy obudził mnie dzwięk telefonu który oznajmiał mnie że dostałam sma-a.

„Dobranoc [T.I] miłych snów.

Harry xoxo”

Uśmiechnęłam się do telefonu. I odpisałam szybko na sms-a.

„Dobranoc Hazzuś. Xx”

***

Rano gdy się obudziłam w domu było bardzo cicho. Spojrzałam na zegarek była 11.20. No tak wszyscy w pracy-pomyślałam. Wstałam więc z łóżka i pomaszerowałam do kuchni, żeby zrobić sobie śniadanie bo byłam bardzo głodna. Gdy już skończyłam jeść, poszłam na górę aby się trochę ogarnąć. Umyłam się, umalowałam, założyłam to:  http://stylistki.pl/0902-249049/ i poszłam zwiedzać Londyn. Wyszłam z domu i udałam się przed siebie. Zobaczyłam piekny park, więc postanowiłam wejść do niego. Usiadłam na ławce i rozglądałam się naokoło. Był piękny. Wtedy dostałam sms-a. Spojrzałam na ekran telefonu i wyświetliło się Harry napisał.

„Hej [T.I]. Może spotkamy się dzisiaj? Xoxo”

Odpisałam:

„Hej Harry. :) Bardzo chętnie. Tylko gdzie? „

Hazza:

„Za 5 min. W Hyde Park. „

Ja:

„ ok. Ja już jestem xx ”

Długo nie musiałam czekać, bo już za jakieś 3 min Hazza był koło mnie.

H- cześć [T.I]. –pocałował mnie w policzek i uśmiechnął się

Ja- cześć Harry. –odwzajemniłam uśmiech

H- dasz się zaprosic na kawę i lody?

Ja- jasne, bardzo chętnie.

Poszliśmy więc do małej kawiarni, która znajdowała się niedaleko parku. Rozmawialiśmy, śmieliśmy się, bardzo dobrze czułam się w jego towarzystwie.

H- wiesz co? Dzisiaj urządzam z chłopakami seans filmowy może wpadłabyś do nas.?

Ja- nie, nie chcę wam robić problemu.

H- ale to żaden problemem. Chłopaki się na pewno ucieszą.

Ja- skoro tak, to bardzo chętnie.

H- to co jesteśmy umówieni? U nas o 19. Przyjadę po ciebie.

Ja- ok.

H- tylko musisz podać mi adres-dał mi małą karteczkę, a ja zapisałam tam swój adres- dziękuję.

Ja- proszę –uśmiechnęłam się

Nagle dostałam sms-a.

Łukasz:

„Cześć mała może spotkamy się dzisiaj o 20? „

Ja:

„hej :) wybacz, ale jestem już umówiona. Może innym razem. „

Łukasz:

„No okej. Trudno. Pozdrów go ode mnie. „

Ja:

„pozdrowie. :)”

Ja- przepraszam, ale muszę już iść. Jest już późno.

H- okej. Przyjadę po ciebie o 18. 40

Ja- okej. Będę czekać. –uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek na pozegnanie.

Do domu miałam blisko więc postanowiłam się przejść. Była już godzina 17 kiedy zaszłam do domu. Postanowiłam coś zjeść i zacząć się szykować na spotkanie z chłopakami. Musiałam wyglądać ładnie. W końcu nie każda directionerka spotyka swoich idoli i jeszcze się z nimi umawia. Wziełam szybki prysznic, posmarowałam się balsamem truskawkowym, z włosów zrobiłam rozwalającego się kłosa na bok, lekko się umalowałam,  założyłam to: http://stylistki.pl/na-luzie-245190/ i byłam już gotowa. Spojrzałam na zegarek była 18.40. Zaraz będzie Harry-pomyślałam. I nie myliłam się usłyszałam dzwonek do drzwi. Zeszłam więc szybko na dół i otworzyłam drzwi przed którymi stał on. Pozegnałam się z rodzicami i pojechałam  z Harrym do niego. Trochę się dziwnie czułam ale zaraz to się zmieniło. Zaczęłam rozmawiać z Hazzą, zaczęliśmy się smiać. Szybko dojechaliśmy do jego domu. Gdy weszliśmy do środka ledwo co się powstrzymałam od śmiechu. Zayn stał przy lustrze i mówił sam do siebie:

Z-och Zayn czy ty musisz być aż tak przystojny?

Lou- aaaaa!!!!! Kto zjadł mi wszystkie marchewki?! (prawie się popłakał)

Wszyscy spojrzeli się na Nialla.

N-no co? Byłem głodny a one nie były aż takie dobre.-powiedział z oburzeniem 
Liam pocieszał Lou.  Weszlismy z Harry do salonu. Za chwilę wszyscy tam byli.

Z- no to co? Zaczynamy seans?

N- tak, taaakk.. tylko poczekajcie chwile pójdę po ciastka- wybiegł z pokoju. Nagle krzyczał z kuchni-tylko nie zaczynajcie beze mnie!

Wszyscy- dobrze Horanku!


Proszę o komentarze. :)

4 komentarze:

  1. Świetnee dziewczyno *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. awww. *-* mój tyyy czlowieku, to jest mega <3 mowilam ci z tysiąc razy, i powiem jeszcze milion xx

    OdpowiedzUsuń